Razem łatwiej – o wypaleniu rodzicielskim i sile wioski
Bycie rodzicem to niezwykle odpowiedzialna, ale też wyczerpująca rola. W natłoku obowiązków, emocji i oczekiwań łatwo stracić równowagę i poczucie radości z bycia mamą czy tatą. Coraz więcej badań pokazuje, że wypalenie rodzicielskie staje się realnym problemem współczesnych rodzin – i że możemy mu skutecznie zapobiegać.
Wypalenie rodzicielskie – kiedy troska zamienia się w przeciążenie
Wypalenie rodzicielskie to stan długotrwałego przeciążenia rolą rodzica, w którym czujemy, że nie mamy już siły ani emocjonalnych zasobów, by reagować z empatią.
Najczęstsze objawy to:
- Wyczerpanie rodzicielską rolą – poczucie, że nie ma się już siły reagować, opiekować, bawić, rozmawiać.
- Utrata przyjemności z bycia rodzicem – czynności, które kiedyś cieszyły, teraz stają się obowiązkiem.
- Emocjonalne dystansowanie się – rodzic reaguje chłodno, traci bliskość i empatię wobec dziecka.
- Spadek samooceny rodzicielskiej – pojawia się poczucie winy, że nie jest się „wystarczająco dobrym” rodzicem.
Z badań wynika, że 8% polskich rodziców doświadcza wypalenia rodzicielskiego, a Polska należy do krajów o najwyższym jego poziomie na świecie. Co ciekawe, zjawisko to częściej występuje w społeczeństwach o wysokim poziomie indywidualizmu – tam, gdzie rodzice próbują radzić sobie sami, bez wsparcia „wioski”.
Co działa w profilaktyce wypalenia?
Według Marty Sieńko, psycholożki i trenerki programu Zrównoważone Rodzicielstwo, najskuteczniejszą ochroną przed wypaleniem jest dbanie o siebie w codzienności, prośba o pomoc i łączenie się z innymi rodzicami. Oto kilka praktyk, które warto wprowadzić:
- Codzienna regeneracja – krótkie chwile dla siebie, nawet 10 minut dziennie: spacer, muzyka, kawa w ciszy.
- Techniki redukcji stresu – świadomy oddech, ruch, kontakt z naturą.
- Proszenie o wsparcie – otwarte mówienie bliskim o swoich potrzebach, zaufanie, że nie musimy wszystkiego robić sami.
- Budowanie „wioski” – sieci relacji z innymi rodzicami, sąsiadami, rodziną. Wspólne odbieranie dzieci, dzielenie obowiązków, wspólne spędzanie czasu – drobne rzeczy, które dają wielką ulgę.
- Docenianie siebie – zauważanie codziennych sukcesów i tego, co już działa dobrze.
Dlaczego wioska jest tak ważna?
Najwyższy poziom wypalenia obserwuje się tam, gdzie rodzice próbują wszystko udźwignąć sami. Dlatego Fundacja Dzika Wioska stawia sobie za cel budowanie wspólnoty rodziców, którzy wspierają się, dzielą doświadczeniem i tworzą przestrzeń do wzajemnej pomocy.
Wierzymy, że rodzicielstwo to nie indywidualny projekt, lecz relacja – z dzieckiem, z samym sobą i z innymi ludźmi.
Bo w wiosce naprawdę jest łatwiej.
Marta Sieńko,
Fundacja Dzika Wioska